ROMCIO jest jednym z naszych „kociarniowych” rezydentów. Do schroniska trafił 16 lutego 2021 roku razem z ukochaną Julcią i synem, który bardzo szybko znalazł dom. Młodzieniaszek, w przeciwieństwie do swoich rodziców, był bardzo pozytyw
... więcejnie do nas nastawiony, natomiast kocie małżeństwo bało się nas do tego stopnia, że wielki kocur potrafił uderzyć pyszczkiem w kraty klatki. Zanim zamieszkały w głównej kociarni, czas kwarantanny musiały przeczekać w klatce i niestety bały się tak bardzo, że nie było szans posprzątać bez rękawic ochronnych. Nie ma co się dziwić, bo w końcu były to wiejskie koty, które nigdy wcześniej nie znały człowieka. W chwili obecnej, po ponad roku pobytu u nas, koty czują się jak u siebie w domu i pięknie odnajdują się w stadzie. Jaki jest nasz przystojny Romcio? Jako pierwszy wita nas po przyjściu rano do pracy, może wciąż się wstydzi i nie pozwala na drobny dotyk, ale odzywa się do nas i nawet podejdzie powąchać. Szczytem przełomowym w naszej relacji były pierwsze próby oswojenia „na smaczki”, Romcio podszedł i zjadł je prosto z ręki opiekunki. Podczas sprzątania zawsze jest obecny, obserwuje co robimy, a potem zwołuje resztę stada na karmienie :) W żadnym stopniu nie wykazuje zachowań agresywnych, które towarzyszyły mu na początku pobytu w schronie, nas lubi z dystansem, a całą miłość przelewa na inne koty, do których uwielbia się przytulać. Choć związek Romcia i Julci wypalił się, bo na kociarni omijają się szerokim łukiem, to nasz kotuś nie jest samotny, ma wiele fanek, które odwzajemniają jego przyjaźń (oczywiście kocury, tak jak i kotki są wykastrowane). Romcio jest kotem bezproblemowym, nie angażuje się w kocie bójki i jest bardzo grzeczniutki. Jesteśmy pewni, że wkrótce uda nam się zdobyć jego serce, zaczyna nam ufać, czyli najtrudniejszą barierę mamy za sobą, teraz już z górki... :)mniej
