Orlando Bloom i Sidi
12-01-2015
12-01-2015
Znany choćby z takich hollywoodzkich superprodukcji jak „Piraci z Karaibów” czy „Władca pierścieni”, aktor i celebryta Orlando Bloom, zakochał się bezgranicznie w zwyczajnym psie spotkanym przez siebie na ulicy.
Ta niesamowita historia miała miejsce na planie filmu „Królestwo niebieskie”, który kręcony był w Maroku. Podczas jednej z przerw Orlando zdecydował się na przechadzkę i pozwiedzanie okolicy. W trakcie spaceru, na jednym z marokańskich targowisk, znalazł bezdomnego psa, mieszankę charta perskiego. Niezwykła uroda zafascynowały aktora, a ciężki los zwierzaka spowodował, że zakochał się on w nim bez pamięci i błyskawicznie zdecydował się na jego przygarnięcie. Pies otrzymał imię Sidi, co w języku arabskim oznacza „Władca”.
Trzeba przyznać, że gwiazdor bardzo dba o swojego zwierzaka i pomimo charakteru swojej pracy, który wymusza na nim regularne podróże, stara się spędzać ze swoim pupilem jak najwięcej czasu. W związku z tym Sidi na ogół towarzyszy swojemu panu w wyjazdach i można go często spotkać albo bezpośrednio na planie realizowanych przez niego filmów, albo w przyczepie aktora. Dodatkowo, Orlando pozwala zwierzakowi spać z swoim łóżku oraz sam przygotowuje mu posiłki.
Z racji swojej popularności Orlando jest bezustannie otoczony dziennikarzami oraz fanami, którzy poza rozmowami z aktorem często starają się także pogłaskać jego czworonoga. Jak podkreślił w jednym z wywiadów, nie chce by przysporzyło to niepotrzebnego stresu i nie odbiło się negatywnie na jego ulubieńcu, stąd troska o utrzymanie jak największej sfery prywatności. Sam Sidi udowodnił już, że nadmierna sława oraz towarzyszący jej zgiełk mogą być źródłem wielu nerwów. Podczas jednego z talk-show, do którego Orlando przyszedł ze swoim psem, prowadzący program Graham Horton zaproponował przedstawienie także swoich dwóch psów. Wszystko zapowiadało się miło i spokojnie, lecz w momencie pojawienia się dodatkowych zwierząt w studio Sidi okazał wzburzenie i wyszczerzył wszystkie zęby, a także niemalże rzucił się na jednego z psów. Ostatecznie wszystko zakończyło się szczęśliwie i nikomu nic się nie stało, lecz pokazało to, jak nadmierna popularność i otoczenie kamer może wpływać na psychikę psa.
Orlando okazuje wielkie serce nie tylko w stosunku do Sidi, ale także do wszystkich psów z którymi spędzał trochę więcej czasu. Często wychodził na spacery z czworonogami swoim byłych dziewczyn i najwidoczniej miał z nimi bardzo dobry kontakt. Jak uszczypliwie zaznaczył jeden z komentatorów, aktor prawdopodobnie bardziej tęskni za psem niż za dziewczyną, z którą się rozstał.
❤️ ❤️ ❤️
Ty także możesz wspierać działania Fundacji dla zwierząt Puszatek, dzięki czemu więcej psów i kotów ze schronisk znajdzie nowy kochający dom!
Przekaż darowiznę na rzecz Fundacji:
1. Wpłaty o tytule "Darowizna" na konto Fundacji: 79 1140 2004 0000 3102 8079 8178
2. Wpłaty za pośrednictwem bramki płatniczej: WPŁAĆ
Dziękujemy!